Amerykański pisarz Marc Prensky w artykule Digital Natives, Digital Immigrants opisuje swoją ideę cyfrowych tubylców. Zwraca uwagę na to, iż współczesne dzieci od małego otoczone smartfonami, tabletami oraz komputerami, rozwijają się w tak diametralnie inny sposób, że ma to wpływ na każdy aspekt ich życia, bowiem technologie tak zmieniają strukturę ich mózgu, że znacząco wpływają na proces socjalizacji oraz edukacji, która nie nadąża za tymi zmianami.
Prensky pokazuje nieadekwatność systemu edukacji, który nie jest przystosowany do potrzeb nowego pokolenia, tkwiąc nadal w mechanizmach sprzed kilkudziesięciu lat. Dostrzega, iż współczesna szkoła powinna na nowo zdefiniować środowisko, w którym będzie edukować młode pokolenie. Środowisko to, winno dostarczać bodźców, które adekwatnie do rozwoju dziecka, aktywizować będzie odpowiednie struktury mózgowe współczesnego ucznia. Idealnym rozwiązaniem może być zastoswanie e-learningu oraz grywalizacji.
Grywalizacja [gamifikacja, gryfikacja, ang. gamification] to zastosowanie elementów mechaniki i dynamiki gier w sferach niezwiązanych bezpośrednio ze światem gier. Ludzie chętnie grają w gry, mimo, że nie zdobywają materialnych nagród; wykonują coraz trudniejsze zadania, osiągają coraz lepsze wyniki i dzielą się nimi ze znajomymi; gry bazują na złożonych mechanizmach angażowania graczy.
Cyfrowi tubylcy (digitalni tubylcy) uczą się inaczej, niż robiły to wcześniejsze generacje. Potrafią z powodzeniem w jednym czasie pisać sms-y, słuchać muzyki i wyszukiwać w Wikipedii informacji na temat enzymów trawiennych układu pokarmowego – nazywając ten ciąg czynności: uczeniem się. Multitasking (zdolność jednoczesnego wykonywania kilku czynności), czyli proces o którym mowa, jest prawdopodobnie najważniejszym wyznacznikiem przynależności do grupy cyfrowych tubylców. Proces ten niepostrzeżenie wkracza w nasze życie i choć nie podejmujemy takich decyzji świadomie, to jednak coraz częściej zaczynamy robić kilka rzeczy na raz. Mulitasking coraz wyraźniej staje się typowym sposobem funkcjonowania dzieci i młodzieży, który niewątpliwie ma swoje plusy i minusy. Dzięki niemu cyfrowi tubylcy mogą natychmiast robić to, co łączy się z przyjemnością, a to oznacza, że uaktywniony zostaje układ nagrody, powodujący wydzielanie dopaminy (nastolatki mają trudność z odłożeniem nagrody w czasie ponieważ na co dzień nie muszą tego robić!). Niestety zbyt intensywna i chroniczna wielozadaniowość prowadzi do zmian w przednim płacie czołowym, który odpowiada za zdolność widzenia większych obrazów, za odraczanie nagrody, abstrakcyjne myślenie oraz umiejętność przewidującego planowania. Zbyt duże obciążenie związane z multitaskingiem podnosi poziom stresu, prowadzi do problemów z koncentracją uwagi i obniża efektywność pracy. Efektywność pracy maleje szczególnie, gdy w grę wchodzą czynności wymagające udziału świadomości i dużej koncentracji. Na czym zatem polega atrakcyjność tej formy pracy i jakie są jej zalety? Zajmowanie się jednocześnie kilkoma zadaniami nie jest zbyt dużym obciążeniem dla wyćwiczonego w tym mózgu, poza tym, na skutek pobudzenia uwalniającego dopaminę ośrodka nagrody, odbierane jest jako przyjemność. Ten aspekt jest z punktu widzenia funkcjonowania neuronów niezmiernie ważnym argumentem, gdyż wszystko, co robimy, najpierw oceniane jest pod kątem tego, czy może przynieść pozytywne, czy negatywne doznania (M. Żylińska, Neurodydaktyka, WNUM). A to właśnie jest celem cyfrowych tubylców, podążających za każdym nowym i ciekawym impulsem. Oznacza to wprawdzie brak konsekwencji w działaniu, duże straty czasu i niższą efektywność, ale rekompensatą jest natychmiastowe uczucie przyjemności spowodowane uwolnieniem dopaminy.
Cyfrowi tubylcy to osoby, które są „native speakerami” technologii. Najlepszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem wychodzącym naprzeciw potrzebom digitalnych tubylców wydają się wszelkie możliwe projekty i metody aktywne. Im bardziej urozmaicone lekcje, im więcej informacji muszą wyszukać i przetwarzać sami uczniowie, tym lepiej. Nauczyciele powinni wiedzieć jak trudne dla generacji cyfrowych tubylców są metody podawcze i tzw. szkoła transmisyjna, w której wszystkie decyzje dotyczące organizacji procesu dydaktycznego podejmuje nauczyciel. Stosowanie metod aktywnych czyni z uczniów podmioty i otwiera szansę na stworzenie modelu szkoły uwzględniającej preferowany przez nich sposób uczenia się. Z mojego doświadczenia wynika, iż najlepszym sposobem na efektywną, ciekawą dla dzieci i młodzieży naukę, jest przygotowywanie przez nauczycieli materiałów do pracy na lekcji, które uwzględniają nowe sposoby przetwarzania i kodowania informacji z zachowaniem tych metod, które wspierają proces koncentracji, ćwiczą abstrakcyjne myślenie oraz poprawiają efektywność pracy na lekcji. Przykładem takiego rozwiązania mogą być np. webquesty (typ zadań wymagający szukania informacji w Internecie, przetwarzania ich, współpracy uczniów i prezentacji gotowego produktu) – uczniowie dostają jasno sformułowane zadanie, ale to oni sami wybierają sposób jego rozwiązania, metody i materiały, które chcą wykorzystać. Z powodzeniem możemy tę metodę wykorzystać do pracy z tradycyjnymi źródłami informacji: książkami, czasopismami, słownikami itp., zasada jest jedna: cel wyznacza nauczyciel, ale to uczniowie przejmują inicjatywę i decydują, jak rozwiążą problem.
Łatwy dostęp do wiedzy bynajmniej nie oznacza automatycznej zdolności jej wykorzystania. Choć cyfrowi tubylcy dużo czasu spędzają, surfując w sieci, to przeświadczenie, że rozwinęli kompetencję medialną na wysokim poziomie jest dalekie od rzeczywistości. Uczniowie nie potrafią efektywnie korzystać z Internetu, nie wiedzą skąd pochodzą informacje, nie potrafią podać źródeł, z których korzystali. Generacja cyfrowych tubylców nie wie, czego ma dokładnie szukać, znalezione materiały przegląda nazbyt pobieżnie i nie umie ocenić ich realnej przydatności w odniesieniu do konkretnego zadania. Istotnym zadaniem współczesnych nauczycieli jest kształtowanie kompetencji medialnych uczniów, polegających na umiejętności zarządzania informacjami, czyli wyszukiwaniu, selekcjonowaniu, przetwarzaniu danych i twórczym wykorzystywaniu ich do własnych potrzeb. Niewątpliwie kompetencje te należy kształtować w ramach poszczególnych przedmiotów, a przede wszystkim na lekcjach języka polskiego, języków obcych, historii, geografii, WOS-u, biologii, sztuki i godzin wychowawczych.
Ambiwalentna postawa nauczycieli wobec świata mediów wydaje się najbardziej pożądaną i godną propagowania wśród pedagogów. Takie osoby mogą być nie tylko przewodnikami po cyfrowym świecie, ale będą umiały jednocześnie nauczyć do nich dystansu i wskazywać na pułapki, jakie ze sobą niosą. Korzystanie z Internetu wymaga bowiem bardziej złożonych kompetencji niż praca z tradycyjnymi źródłami wiedzy. Aby ocenić wartość znalezionych w sieci materiałów trzeba dysponować niemałą wiedzą z danej dziedziny.
(źródło: za M. Żylińska, Neurodydaktyka, 2013)
by: Katarzyna Sieniawska[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]