Indywidualne, Interaktywne i Informacyjne, tak w skrócie można by określić sens oceniania w szkole. Jako nauczycielka i rodzic z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że ocenianie stanowi największe wyzwanie dla wszystkich uczestników rzeczywistości szkolnej. „Jak oceniać, aby motywować uczniów do nauki” to tytuł publikacji Ośrodka Rozwoju Edukacji, która wpisuje się w toczoną od lat batalię promującą ideę oceniania kształtującego w szkole, czyli stosowania oceny pomagającej się uczyć.
Niby wszyscy wiedzą: żeby ocenić, trzeba oceniać. Oceniać, czyli monitorować, systematycznie dostarczając uczniowi informacji o postępach, skłaniając nauczyciela do refleksji na temat jakości i efektywności swojej pracy, wskazując rodzicowi, władzom szkolnym i innym podmiotom procesu nauczania, jak wspierać indywidualny rozwój dziecka w szkole.
Funkcja informacyjna oceniania jest tylko jedną z wielu. Ocenianie, poza informowaniem o postępach, powinno wspierać społeczno – emocjonalny rozwój dziecka, uwzględniać jego potencjał, uzdolnienia i zainteresowania, zawierać wskazówki i zachętę do uczenia się. Wszyscy wiedzą, nie wszyscy praktykują. Nawet nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, zobowiązani przepisami, informację z oceną opisową dostarczają rodzicom dwa razy do roku w postaci katalogu wymagań przewidzianych podstawą programową, nierzadko bez refleksji na temat konkretnego dziecka. Z doświadczenia własnego i innych rodziców, wiem jak to jest. Na co dzień ocena cyfrowa. Dzieci jej nie rozumieją. Pamiętam, kiedy kolega mojego syna w pierwszej klasie dostał jedynkę z religii – był płacz i poczucie absolutnego dramatu. Ja wiem, siostrze wolno, ale czy powinna? Co osiągnęła?
Co myśli dziecko? Jestem gorszy, głupszy może. Ot łatka przypięta w pierwszej klasie, bywa że determinacja szkolnych losów dziecka. Niestety, także wspieranie i tak już nakręconego wyścigu szczurów od najmłodszych lat.
Maria Krogulec-Sobowiec pisze wręcz, że nauczyciele mylą sprawdzanie z ocenianiem, a każde sprawdzanie kończy się oceną, która nie motywuje, lecz bywa rodzajem kary. I jeszcze mądre słowa s. Leokadii Ewy Wojciechowskiej, że „Każda ocena szkolna to decyzja o młodym człowieku, a oceny mają skutki do końca nieprzewidywalne i czasem bardzo odsunięte w czasie.”
Rozumiem nauczycieli, którzy podchodzą do oceniania kształtującego jak przysłowiowy pies do jeża, bo to praca przez wielu uważana za niewykonalną w trzydziestoosobowych klasach, w natłoku obowiązków i pędzie, który towarzyszy codziennej pracy nauczyciela. Mam jednak głębokie przekonanie, że ocenianie kształtujące to praca trudna acz wykonalna, a skutki z perspektywy ucznia, ale też nauczyciela są nie do przecenienia. To wyzwanie dla nauczyciela, lecz także motywacja do nieustannej refleksji na temat własnej pracy. Ocenianie opisowe ma charakter indywidualny i interaktywny, odnosi się do uczącego i nauczanego – wymaga od nauczyciela refleksji nad konkretnym uczniem w kontekście konkretnych wymagań, uczniowi pozwala poznać swoje słabe i mocne strony, stanowi motywację do dalszej, zaplanowanej i przemyślanej pracy.
Powstała koalicja „Dziecko bez stopni”, której celem jest wyeliminowanie ocen cyfrowych na rzecz oceny pomagającej się uczyć. Czym jest ocena pomagająca się uczyć, opowiemy w kolejnym wpisie. A tymczasem polecam i zapraszam nauczycieli na szkolenie prowadzone w ramach Fundacji Szkoła Medialna: „Polubić sprawdzanie i ocenianie, czyli pomiar dydaktyczny z wykorzystaniem dostępnych narzędzi internetowych.”
Więcej:
http://www.ore.edu.pl/aktualnosci-start/6257-jak-oceniac-aby-motywowac-uczniow-do-nauki
http://www.ptde.org/file.php/1/Archiwum/XV_KDE/pojedyncze/sobowiec.pdf
http://www.dzieckobezstopni.pl/